Podstępem ściągał cudzoziemców do pracy. Usłyszał 132 zarzuty

47-letni mieszkaniec stanu Kolorado usłyszał szereg zarzutów w związku z oszustwami i naruszeniem przepisów imigracyjnych, jakich dopuścił się zatrudniając cudzoziemców. Kizzy Kalu obiecywał pielęgniarkom pracę na fikcyjnej uczelni i zarobki rzędu 70 tys. dolarów rocznie. W rzeczywistości zagraniczni pracownicy zatrudniani byli w domach opieki, a pośrednik zatrzymywał większość ich pensji. 

Mieszkający w Highland Ranch w Kolorado 47-letni Kizzy Kalu w poniedziałek usłyszał w sumie 132 zarzuty. Kalu oskarżony jest m.in. o oszustwa wizowe, zmuszanie do pracy, przemyt ludzi przez granicę, pranie brudnych pieniędzy i fałszerstwa.

47-latek dzięki misternie przygotowanemu planowi ściągnął do pracy w USA co najmniej kilkanaście osób. Kizzy Kalu pielęgniarzom i pielęgniarkom z różnych części świata oferował pracę w charakterze wykładowców na Adam University w Denver oraz zarobki rządu 68 do 72 tys. dolarów. Uczelnia w rzeczywistości jednak nie istniała.

Po przyjeździe do Kolorado cudzoziemcy byli informowani, że niestety praca na uczelni nie jest już aktualna. W zamian Kalu oferował im zatrudnienie w różnego rodzaju hospicjach i domach opieki. W zatrudnieniu pośredniczyła jednak jego firma Foreign Professional Group i to właśnie na jej konto trafiały zarobki pielęgniarek. Pensje nie przekraczały zazwyczaj 30 – 35 tys. dolarów i dalekie były od obiecanych zarobków. Według federalnej prokuratury Kizzy Kalu zatrzymywał dla 65 proc. zarobków, wypłacając cudzoziemcom głodowe pensje.

Jak ustalili śledczy cały proceder był możliwy dzięki pomocy 77-letniego Philipa Langermana. Fikcyjna uczelnia była jego pomysłem. Co więcej, w 2005 roku „Adam Univeristy” otrzymał pozwolenie władz stanu Kolorado na kształcenie w zawodach medycznych. W praktyce oznaczało to, że uczelnia może wystąpić o nieograniczoną liczbę wiz pracowniczych dla zagranicznych wykładowców, którzy kształcić będą przyszły personel medycznych.

Kizzy Kalu został zatrzymany przez funkcjonariuszy U.S. Marshalls. Jeżeli zostanie uznany winnym postawionych mu zarzutów, grozi mu kara 20 lat pozbawienia wolności. Philip Langerman na razie wciąż jest na wolności, ale sformułowano już przeciwko niemu formalny akt oskarżenia.

Pracownicy, którzy przybyli do USA na nielegalnie uzyskanych wizach, najprawdopodobniej niebawem powrócą do swych krajów pochodzenia.

mp

Copyright ©2012 4 NEWS MEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.