Spadła liczba deportacji. Czy to nowy trend?

W trzech pierwszych miesiącach nowego roku fiskalnego, czyli od października do końca grudnia 2011 roku, aż o 33 proc. spadła liczba deportacji – mówi raport University Syracuse.

We wskazanym okresie doszło do 39 331 deportacji (w porównaniu z liczbą 58 639 w poprzednim kwartale ubiegłego roku). Jednak autorzy raportu przyznają, że w okresie świątecznym zwykle liczba deportacji maleje, ale i tak zanotowany spadek można uznać za znaczący. Są jednak ostrożni z interpretacją zebranych danych jako nowego trendu.

Nie można jednak nie zauważyć, że administracja Obamy nakazała skupić się na indywidualnych przypadkach i ocenie czy osoba z wyrokiem deportacji  przyjechała do Stanów jako dziecko, studiuje w USA, czy może w przeszłości była już deportowana, lub weszła w konflikt z prawem.

Jak się przypuszcza w bieżącym roku fiskalnym może dojść nawet do 400 tys. deportacji, ponieważ  Kongres przyznał agencji ICE środki na właśnie tyle spraw. Policja imigracyjna koncentruje się w pierwszej kolejności na osobach, które zagrażają bezpieczeństwu narodowemu, popełniły poważne przestępstwo, należą do gangu czy mają za sobą długą kryminalną przeszłość. Także ogłoszony w sierpniu przez administrację Obamy plan ponownego rozpatrzenia 300 tys. nakazów deportacji skupia się na tym, by w pierwszej kolejności wydalić z kraju właśnie takie osoby.

Należy się spodziewać, że dzięki poddaniu pinownej rewizji obecnie zalegających w sądach imigracyjnych spraw,  nawet 40 tys. imigrantów może spodziewać się ich zawieszenia.

Warto jednak przy tej okazji przypomnieć, że za czasów urzędowania Baracka Obamy doszło do 1,2 mln deportacji, a obecne rozluźnienie przepisów niektórzy interpretują w kontekście zbliżających sie wyborów.

mb