Będzie przejście po linie nad wodospadem Niagara

Ten niezwykły wyczyn będzie miał miejsce latem tego roku. Dokonać go ma amerykański cyrkowiec Nik Wallenda, który jak twierdzi, marzył o tym od szóstego roku życia.

Ostateczne pozwolenie wydał przed tygodniem Zarząd Parku Niagara po kanadyjskiej stronie. Po stronie amerykańskiej – zielone światło gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo podpisał już we wrześniu ubiegłego roku.

Śmiałek, który zabiegał o niezbędne dokumenty pozwalające mu na przejście po linie nad wodospadem łaczącym USA i Kanadę ma 33 lata i należy do rodziny cyrkowców. Jak sam mówi, linoskoczkiem został w wieku dwóch lat więc nie ma wątpliwości, że wyczyn zakończy się sukcesem.

Wallenda planuje użyć liny o średnicy 5 cm rozpiętej między dwoma dźwigami bezpośreednio nad wodospadem. Dotychczas nikt nie pokusił się o przejście po linie dokładnie nad Niagarą, choć w głębszej części wąwozu podejmowane były podobne próby.

Sceptycy uważają, że cyrkowiec, mimo, że jest przedstawicielem siódmego pokolenia linoskoczków, nie da rady pokonać dystanu 548 metrów w stale unoszącej nad wodospadem mgle, która stalową linę uczyni bardzo śliską. Śmiałek, który przekonał władze parku do wydania pozwolenia uważa, że mgła wobec wcześniejszego odrzucania jego próśb przez komisję Zarządu Parku – jest niczym. Półkilometrową odległość będzie pokonywać w specjalnych, przystosowanych do tego typu popisów cyrkowych, zamszowych butach, które mają gwarantować przyczepność.

Na razie Nik Wallenda ćwiczy na pasie startowym lotniska w Pittsburghu w sztucznej mgle.

Musi się jednak śpieszyć, ponieważ pozwolenie wydane mu przez amerykańskiego gubernatora obowiązuje tylko przez rok. Zaś Kanadyjczycy udzielając pozwolenia zastrzegli, że podobne wyczyny mogą być dokonywane raz na 20 lat.

mb