Gwiazda tygodnia - Eva Green



Rodzice Evy Green nie zawsze chwalili jej życiowe wybory, zwłaszcza że mając 17 lat ich córka porzuciła swą szkolę i zaczęła gwałtownie szukać swego miejsca na Ziemi.

A to wyjechała do Anglii, a to wróciła do Paryża, by zakończyć naukę w szkole amerykańskiej. W Paryżu też zdała na studia aktorskie, potem przeniosła się do Londynu, a w Nowym Jorku liznęła trochę reżyserii. W końcu jednak rodzice pogodzili się z tym, że jedna z ich córek –bliźniaczek jest inna. Zresztą, było to jej chyba pisane: ojciec, Walter Green, jest dentystą, ale miał w swoim życiu aktorki epizod, zagrał u Roberta Bressona w „Na los szczęścia, Baltazarze”. Matka, Marlene Jobert, jest autorką książek dziecięcych, ale wcześniej była popularną aktorką, grającą w filmach Godarda czy Pilata, w 2007 roku wyróżnioną honorowym Cesarem.

Eva Green w filmie "Ostatnia miłość na Ziemi", fot. Gutek Film

Eva zaczęła swoją karierę od teatru. To właśnie na scenie zauważył ją Bernardo Bertolucci i zachwycony jej urodą i niewinnością zaproponował rolę w „Marzycielach” (2003). Początkowo rodzice oponowali, pomni losu Marii Schneider, gwiazdy „Ostatniego tanga w Paryżu”. Okazało się jednak, że jakkolwiek na planie panna Green czuła się jak aktorka porno, efekt końcowy okazał się znacznie bardziej stonowany niż mogłoby się to wydawać. Tym nie mniej Amerykanie wycięli z wersji wyświetlanej w USA około minuty, co tylko przydało filmowi rozgłosu.

Szczęśliwie udało się uniknąć fatum Marii Schneider: niemal natychmiast posypały się propozycje nowych ról – od „Arsena Lupin” obok Romaina Durisa po „Królestwo niebieskie” Ridleya Scotta. Równie imponująca jest lista propozycji, które Eva Green odrzuciła – m.in. „Wierny ogrodnik”, „Czarna dalia”, „Antychryst” i nawet „Casino Royale”. Martin Campbell, reżyser filmu, który miał odmienić oblicze Bonda, tłumaczył jej decyzję brakiem zamkniętego scenariusza i obawą przed zaszufladkowaniem jako kolejnej femme fatale. Kiedy scenariusz był już gotów – a nawet zaczęły się zdjęcia – Evie jeszcze raz zaproponowano rolę Vesper Lynd. Tym razem przyjęła ją. To była słuszna decyzja: w 2007 roku otrzymała nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej dla wschodzącej gwiazdy.

Oznaczało to, że Eva Green weszła do pierwszej ligi aktorskiej. Następnym krokiem powinna być wielka produkcja hollywoodzka, ale Eva Green odwleka wyjazd do Kalifornii – woli próbować sił w realizacjach mniejszych, co nie znaczy mniej prestiżowych. Takich choćby jak kontrowersyjne „Łono” (2010) czy nagrodzony na festiwalu w Edynburgu melodramat sci-fi „Ostatnia miłość na Ziemi” (2011), gdzie partneruje jej Ewan McGregor. Albo takich jak międzynarodowy serial „Camelot”, gdzie zagrała Morganę, przyrodnią siostrę króla Artura.


Konrad J. Zarębski
Źródło: Portalfilmowy.pl