• RSS
Thursday, April 5, 2012 8:39:00 AM
    Jest to moja pierwsza wiosna w Chicago, w zwiazku z czym jeszcze podczas oczekiwania na nia zastanawialam sie, czy zaznam tutaj widoku tych wszystkich kwiatów, do których przywyklam w Polsce: krokusów, przebisniegów, zonkili... Niby szerokosc geograficzna podobna, klimat takze, roslinnosc na pierwszy rzut oka równiez- ale kto wie? Stany juz nie raz udowodnily, ze potrafia zaskakiwac! Daniel, co raczej nie dziwi u faceta, nie potrafil odpowiedziec mi na to pytanie- mimo, ze mieszka tu 3 lata, jakos nigdy wczesniej nie zwrócil uwagi na to, co sie tutaj dzieje z flora...
   Na szczescie wiosna nadeszla szybko, a wraz z nia rozwialy sie moje wszystkie watpliwosci. Pojawily sie przebisniegi, a zaraz potem krokusy i zonkile, co juz wczesniej zdazylam uwiecznic na blogu. Caly czas jednak nie moge nacieszyc sie wiosna i jak tylko widze kolejne jej oznaki, z wielkim entuzjazmem robie zdjecia. Dzis wiec przyszla pora na zaprezentowanie okazów kolekcjonowanych przez ostatnie 2-3 tygodnie.


Równie popularne jak zonkile, sa tutaj narcyzy.


Fiolki- piekne jak w Polsce (zreszta ulubione kwiaty mojej mamy:) ), szkoda tylko, ze tutaj brakuje im tutaj tego, co w nich najcenniejsze- zapachu...



   Bardzo zaskoczyla mnie popularnosc tulipanów. Sa niemal wszedzie- przed domkami, biurowcami. I to nie jakies pojedyncze sztuki, ale cale pola kolorowych tulipanów! Heh, skoro tutaj jest takie tulipanowe szalenstwo, to az ciezko jest mi sobie wyobrazic, co dzieje sie w Holandii! :D





 
   Kwitna nie tylko kwiaty, ale takze drzewa. Jest pieknie! :)














   A na koniec dzisiejsze zdjecie dnia:




Paulina
za-oceanem.blogspot.com