• RSS
Friday, May 4, 2012 6:40:00 AM
W sobotnim meczu z New England Revolution kibice New York Red Bulls mieli okazje przekonac sie jak wiele dla ich druzyny znacza Rafa Marquez i Thierry Henry. Pierwszy pauzowal dyscyplinarnie, drugi doznal kontuzji juz w 24.min. Na szczescie zanim Francuz opuscil boisko zdazyl strzelic zwycieska bramke. Na szczescie, bo bez swojego generala nowojorczycy prezentowali sie bardzo mizernie. 

Kluczowy moment meczu - Henry doznaje kontuzji.
Foto: Danny Blanik
Gospodarze, którzy w ubieglym tygodniu doznali dotkliwej porazki w stolicy od poczatku meczu palali zadza odkupienia win i zepchneli graczy Revolution do glebokiej defensywy. Juz w pierwszych sekundach spotkania na liste strzelców mógl sie wpisac Henry, ale jego strzal zdolal obronic Matt Reis. Potem bliski szczescia byl obronca Connor Lade, którego strzal z 30 jardów poszybowal tuz nad poprzeczka. W 7.min rozgrywajacy dobre spotkanie Lade kopnal pilke z wlasnej polowy miedzy linie obrony a bramkarza. Jako pierwszy doskoczyl do niej Henry, który najpierw przepchnal Dariusa Barnesa, a potem sprytnym lobem pokonal zbyt daleko wysunietego Reisa. Bylo to juz 9. trafienie Francuza w tym sezonie.

Cooper walczy o pilke. Foto: DB
Chwile potem moglo byc 2:0. Po centrze Henry’ego z rzutu roznego Dax McCarty trafil w slupek, a sekundy pózniej glówka Marcusa Holgerssona przeszla milimetry obok slupka. Wydawalo sie, ze nastepna bramka wisi w powietrzu, bo gospodarze grali szybko, ladnie dla oka i oddawali duzo strzalów na bramke Revolution. Ale w 24.min stadion zamarl w bezruchu kiedy przez nikogo nie atakowany Henry padl na murawe i dlugo sie nie podnosil. Po chwili z pomoca Kenny’ego Coopera i lekarza druzyny pokustykal w kierunku szatni. Nieco pózniej spiker stadionowy przekazal wstepna diagnoze, która brzmiala dla Nowego Jorku jak wyrok - nadciagniete sciegno podkolanowe.

Nieopierzona druzyna Red Bulls dowiozla skromne
zwyciestwo do konca. Foto: DB
Na boisku za Henry’ego zameldowal sie Islandczyk Victor Palsson co sprawilo, ze po murawie biegalo w tym momencie az 7 graczy, którzy dolaczyli do druzyny Hansa Backe w obecnym sezonie. Szczególnie eksperymentalne - wobec kontuzji Wilema Conde i Stephena Keela - bylo ustawienie obronców: Lade, Holgersson, Brandan Barklage i Tyler Ruthven, którzy w sumie rozegrali w MLS zaledwie 23 spotkania! I ta ekipa zóltodziobów pozbawiona swojego generala miala stawic czolo druzynie, która niecaly miesiac temu zaszokowala cala Ameryke wygrywajac z Galaxy 3:1.

Jedna z bramek w Los Angeles wbil 25-letni Francuz Saer Sene, który równiez w sobote napsul nowojorczykom sporo krwi. Kilkakrotnie latwo uwalnial sie spod opieki obronców i efektownie nimi krecil, ale albo brakowalo mu wykonczenia, albo bez zarzutu spisywal sie Ryan Meara. Miedzy 20. a 38.min golkiper Red Bulls wygral z ekscentrycznym napastnikiem dwa pojedynki sam-na-sam.

Prezes zwiazku pilki noznej w USA
Sunil Gulati obecny byl na meczu
na Red Bull Arena. Foto: DB
Najlepsza okazje na wyrównanie goscie zmarnowali w 72.min. Po wrzutce Shalrie Josepha tuz przed bramka Red Bulls znalazl sie wprowadzony na boisko po przerwie Benny Feilhaber, ale jego strzal glowa byl zbyt anemiczny i Meara zdolal go obronic. Podobnie bylo ze strzalem Lee Nguyena juz w doliczonym czasie gry. Golkiper gospodarzy byl najlepszym graczem sobotniego meczu i zasluzenie zachowal swoje czyste konto po raz pierwszy w karierze.

Na wiecej prowadzonych przez najmlodszego coacha w lidze Jay Heapsa (35 lat) gosci juz nie bylo stac i nieopierzonej druzynie Red Bulls udalo sie dowiezc skromne zwyciestwo do konca. Styl w jakim to uczynili pozostawil jednak wiele do zyczenia, bo od momentu opuszczenia placu gry przez Henry’ego postawili oni wylacznie na obrone wyniku i ani razu nie zagrozili bramce gosci. Ci równiez rozczarowali, bo nie wykorzystali olbrzymiej szansy na odniesienie drugiego wyjazdowego zwyciestwa w tym sezonie, które - przy tak ogromnym oslabieniu kadrowym gospodarzy - bylo na wyciagniecie reki.

Mimo wymeczonego zwyciestwa i awansu na drugie miejsce w tabeli po ostatnim gwizdku sedziego 18152 kibiców i caly sztab szkoleniowy zastanawiali sie jak dlugo przyjdzie Nowemu Jorkowi grac bez swojego dyrygenta. Wyglada na to, ze bedzie on pauzowac przez 4-6 tygodni, co oznacza, ze okres ten dla przetrzebionej kontuzjami druzyny Hansa Backe bedzie niesamowicie trudny.

Relacja: Tomek Moczerniuk
Foto: Danny Blanik