Tatuaże mogą opóźnić starania o wizę

Hector Villalobos boleśnie doświadczył tego, jak restrykcyjne są amerykańskie przepisy imigracyjne. Wracając z Meksyku, gdzie dopełniał formalności potrzebnych do uzyskania statusu stałego rezydenta dowiedział się, że nie może legalnie wjechać na terytorium USA. Problemem okazały się tatuaże mężczyzny. O sprawie pisze Wall Street Journal.

Urzędnicy konsularni oświadczyli Villalobosowi, że niektóre z jego tatuaży są związane z meksykańskimi gangami, wobec czego – zgodnie z prawem – mogą zatrzymać lub opóźnić jego starania dotyczące zalegalizowania pobytu w Stanach Zjednoczonych. Zatrzymany oświadczył, że tatuaże zrobił sobie, dlatego że są modne.

– Tak jak wielu Amerykanów i on lubi tatuaże. Nie jest powiązany z żadną organizacją przestępczą – powiedziała żona 37-letniego mężczyzny. Państwo Villalobos są małżeństwem od sześciu lat, wychowują trójkę dzieci.

Tatuaże przysparzają problemów na granicy coraz większej grupie imigrantów, głównie z Ameryki Łacińskiej. W 2006 roku były to zaledwie dwie osoby. Cztery lata później już 82. Odmowa następowała wyłącznie na podstawie podejrzeń. Problem jest poważny, bo stawką jest przyszły los zatrzymanych. Thomas Boerman, który często pełni rolę biegłego w sprawach gangów, mówi wprost, że urzędnicy nie są kompetentni, by właściwie interpretować tatuaże.

Prawnicy i kryminolodzy podkreślają, że urzędnicy często niesłusznie odczytują niektóre tatuaże jako symbole gangów.  Wiele z nich bowiem weszło już dawno do powszechnego użytku i są częścią popkultury. Na przykład teatralne maski znane jako „Smile Now, Cry Later”, które miał na swoim ciele Hector Villalobos.

Jak zaznacza rzeczniczka Biura Departamentu Stanu ds. Konsularnych, tatuaże nie stanowią podstawy do zablokowania wniosku o legalny pobyt. Rzeczniczka dodaje, że już na poziomie starania się o wizę osoby z tatuażami są wnikliwie sprawdzane.

– Ponieważ lubię sztukę, ktoś chce założyć mi maskę złego człowieka – powiedział oczekujący na wyjaśnienie sytuacji Villalobos. Mężczyzna, na co dzień zarabiający jako tzw. „złota rączka”, cieszy się nieskazitelną opinią w lokalnym środowisku. Każdy dzień zwłoki to dla rodziny Villalobosa duże straty finansowe.

MG

 

Copyright ©2012 4 NEWS MEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.