• RSS
Tuesday, April 1, 2014 9:00:00 AM

W okresie różnych świąt dobrze jest się zastanowić nad ich sensem. Dlaczego ja również obchodzę lub nie obchodzę tych świąt. Jakie jest ich znaczenie? Niniejszy artykuł został poświęcony kilku refleksjom dotyczącym znaczenia świąt Wielkanocnych.



Jak kojarzą się ludziom święta Wielkanocne? Wystarczy wejść do jakiegoś centrum handlowego, żeby się o tym dowiedzieć. Wystarczy zwrócić uwagę na wystój witryn sklepowych,  w których jest pełno kurczaczków, zajączków, pisanek, itp. Następnie warto podejść do sklepu papierniczego i popatrzeć na kartki z życzeniami: większość z nich w zabawnej formie przedstawia te same postacie, a więc zajączki, kurczaczki, baranki i pisanki. A życzenia, które można tam znaleźć utrzymują się mniej więcej w następującej konwencji: „życzę Ci odlotowego jajka”, „co było pierwsze, jajko czy kura?”, „wesołego jajka”, „smacznego jajka”, „wesołego zająca”, itd.  Z jednej strony można powiedzieć, że rzeczywiście są to śmieszne życzenia i kartki. Ale z drugiej strony, na ile one oddają esencję tego, co tak naprawdę się kryje pod znaczeniem tych dni? Z pewnością niewiele! Niesie to wręcz za sobą niebezpieczeństwo, że pokolenie które dorasta w tym czasie, takie znaczenie świąt Wielkanocnych przyjmie i takie będzie miało z nimi skojarzenia. Jednak spójrzmy do tekstu biblijnego, aby odkryć prawdziwe znaczenie świąt. Tekst z ewangelii Łukasza 24:1-13


W podanym fragmencie Pisma Świętego zauważam przynajmniej dwa fakty, które oddają sens Święta Zmartwychwstania: po pierwsze ciała Chrystusa nie było w grobie (w. 3) i po drugie wspomnienie Słów Jezusa (w. 6).

Pusty grób
Bez wątpienia pusty grób jest najbardziej wymownym symbolem zmartwychwstania Chrystusa. Pusty grób oznacza, że osoba, która się wcześniej znajdowała w środku już tam nie jest. Dla chrześcijan pusty grób oznacza, że Chrystus żyje. Jezus Chrystus żyje! Ten fakt wyróżnia chrześcijaństwo spośród wszystkich innych religii. Ten fakt tak naprawdę mówi, że tylko chrześcijaństwo ma sens. Przywódcy wszystkich innych religii (jak Mahomet, Budda, Konfucjusz, itd.) być może prowadzili dobre życie, byli pomocni, wypowiedzieli wiele mądrości. Jednak wszyscy umarli. Chrystus też umarł. Ale w przeciwieństwie do tych innych osób tylko Chrystus powstał z martwych. Jakie to ma znaczenie dla Ciebie, że Jezus Chrystus żyje?

Dla mnie osobiście ma to takie znaczenie, że śmierć została pokonana – dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa. Ja wiem, że nie muszę bać się śmierci, ponieważ On ją pokonał. Śmierć nie zatrzymała Chrystusa w grobie i wiem, że mnie też nie zatrzyma. Ponieważ Chrystus żyje, wiem, że i ja żyć będę. On sam tak powiedział: „bo Ja żyję i wy żyć będziecie” (Jan. 14:19).

Jezus Chrystus jest Bogiem realnym – jest to kolejne znaczenie, jakie ma dla mnie zmartwychwstanie. Czy Bóg, który nie żyje może mi w czymś pomóc? Dzięki temu, że On żyje, On jest ze mną każdego dnia. Kiedy z Nim rozmawiam, mam świadomość, że mówię do żywego Boga, który mnie słyszy i odpowiada mi. Dzięki temu wiem, że mogę na Nim polegać i, że On nie zostawi mnie nigdy samego. Ten realny Bóg pomaga mi, gdy jest mi ciężko, pociesza mnie, kiedy jest mi smutno, poucza mnie, kiedy robię coś nie tak. Ten zmartwychwstały, realny Bóg powiedział: „Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mat. 28:20).

Moje grzechy zostały zmazane – jest to kolejne znaczenie, jakie niesie za sobą zmartwychwstanie Jezusa. Apostoł Paweł w 1 liście do Koryntian napisał: „A jeśli Chrystus nie został wzbudzony (…) jesteście jeszcze w grzechach swoich” (15:17). Odwracając to zdanie można powiedzieć: „skoro Chrystus został wzbudzony, nie jesteście już w grzechach.” Kiedy świat obchodzi Święto Zmartwychwstania Pana Jezusa, ja jestem szczególnie szczęśliwy, ponieważ wiem, że ono oznacza, że nie jestem już pod panowaniem grzechu. Apostoł Piotr napisał: „On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo, abyśmy, obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli; jego sińce uleczyły was” (1 Piotr. 2:24). Zmartwychwstanie Jezusa przypomina mi, że mam prowadzić inne życie - życie nacechowane sprawiedliwością, a kiedy upadnę poprzez swoje niedociągnięcia i wyznam to Jezusowi, wiem, że On mi przebaczy.


Pusty grób, który zastały kobiety tamtego ranka jest dowodem, że Pan Jezus zmartwychwstał. Ten pusty grób tak naprawdę jest symbolem nowego życia. 

Filip, który urodził się z zespołem Downa, uczęszczał na zajęcie szkoły niedzielnej wraz z innymi dziećmi w jego wieku - ośmiolatkami. Dzieci te na początku nie za bardzo chciały się zadawać z Filipem, ponieważ był inny. Jednak nauczycielka szkoły niedzielnej, która była bardzo kreatywna starała się zachęcać dzieci, aby troszczyły się o Filipa, co też robiły, jednak nie w pełni. W niedzielę wielkanocną nauczycielka przyniosła na zajęcia puste zabawkowe otwierane jajka. Każde dziecko otrzymało takie jajko. Zadaniem ich było pójść na zewnątrz do ogrodu i poszukać jakichś rzeczy, które miały symbolizować nowe życie. Po powrocie do sali miały otwierać każde jajko i zobaczyć, co przynieśli. Po kilku minutach biegania po ogrodzie kościelnym, dzieciaki wróciły do sali i położyły swoje jajka na stole. Nauczycielka zaczęła otwierać po kolei każde jajko. Wszystkie dzieci cieszyły się, kiedy wyjmowała listki, kwiatki, itp. Kiedy otworzyła kolejne jajko, było ono puste. Dzieci zaczęły mówić między sobą: „ale głupie, ktoś nie wykonał zadania.” 


Wtedy odezwał się Filip: „to jest moje.” „Filip czy chociaż raz nie możesz zrobić czegoś właściwie?” – powiedziały niektóre dzieci – „przecież tutaj w środku nic nie ma.” „Ale ja zrobiłem” przekonywał dzieci Filip – „ja zrobiłem to zadanie. To jest puste. Grób był pusty!”

W klasie nastała cisza. Od tego dnia Filip był w pełni akceptowany przez każdego. Niedługo później Filip zmarł z powodu jakiejś infekcji. Na jego pogrzebie, dzieci z jego szkoły podeszły z nauczycielką do jego trumny i zamiast kwiatów położyły puste zabawkowe jajko.

Drugi fakt, na który warto zwrócić uwagę w przeczytanym dzisiaj fragmencie to
wspomnienie słów Jezusa (w. 6). Kobiety, które przyszły do grobu Jezusa, były zupełnie nieświadome tego, co tam zastaną. Czytamy, że „były z tego powodu zakłopotane.” Dopiero aniołowie, którzy się ukazują, wyjaśniają kobietom, że Chrystus zmartwychwstał, tak jak to wcześniej zapowiedział. Co więcej, aniołowie przypominają kobietom, że one o tym wiedziały, że Chrystus miał powstać z martwych. „Wspomnijcie, jak mówił wam, będąc jeszcze w Galilei, że Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzesznych ludzi i musi być ukrzyżowany, a dnia trzeciego powstać. I wspomniały na Jego słowo [przypomniały sobie]” (w. 6 -8). Kobiety te charakteryzuje typowa postawa człowieka, który po jakimś wydarzeniu stara się odnaleźć w nowej sytuacji, stara się normalnie funkcjonować. One skupiły się na tym, że Chrystus nie żyje i trzeba pielęgnować Jego grobowiec. Przygotowały w tym celu różne wonności i z samego rana przyszły już do grobu Chrystusa. Zupełnie zapomniały o tym, że Chrystus mówił im wcześniej o swojej śmierci i o tym, że zmartwychwstanie. 


Myślę, że podobna postawa cechuje też i nas dzisiaj. Skupiamy się na wspominaniu zmartwychwstania Jezusa, na tym, że On żyje, jest realny – i to jest bardzo dobre, ponieważ takie jest znaczenie Świąt Wielkanocnych. Jednocześnie powinniśmy też pamiętać słowa, które Chrystus wypowiedział i też inni pisarze biblijni. A mianowicie to, że On przyjdzie znowu na ziemię. Na początku księgi Dziejów Apostolskich czytamy, o tym, jak zmartwychwstały Chrystus wstępuje do nieba. Kiedy uczniowie obserwowali tą całą sytuację, stanęli obok nich dwaj aniołowie i powiedzieli: „Mężowie galilejscy, czemu tu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba.” (Dz. Ap. 1:11). Tym razem Chrystus przyjdzie jeszcze bardziej zmienić rzeczywistość świata, niż miało to miejsce przy Jego pierwszym przyjściu, jako niemowlę. Teraz zabierze On do siebie swoje dzieci, a więc osoby, które Go znają, jako Pana i Zbawiciela, a osądzi tych, którzy nigdy w Niego nie uwierzyli. Dzisiaj trudno jest ludziom uwierzyć, że Chrystus przyjedzie na ten świat. Podobnie, jak uczniom Jezusa było trudno uwierzyć, że On zmartwychwstał, kiedy kobiety im o tym powiedziały. Czytamy, że „słowa te wydawały się im niczym baśnie i nie dawali im wiary.” Dzisiaj ludzie podobnie uważają, że powtórne przyjście Jezusa jest baśnią, wymyśloną, aby straszyć niegrzeczne dzieci, aby się poprawiły.  Jednak tak nie jest. O powtórnym przyjściu Jezusa mówi Pismo Święte i mówił sam Chrystus. Jego przyjście jest tak samo realne, jak Jego zmartwychwstanie. 

Jakie to może mieć znaczenie dla ciebie? Otóż takie, że powinieneś dokonać wyboru. Wyboru od, którego będzie zależała twoja wieczność.  Jeden z pastorów powiedział kiedyś: „Wybierając początek drogi, wybierasz miejsce, do którego cię ona zaprowadzi. Droga jest środkiem, który determinuje koniec.” I taka jest prawda. Pan Jezus powiedział o sobie, że jest drogą. Droga ta prowadzi do domu Ojca. Nie oznacza to, że Pan Jezus jest literalnie drogą. Nie, ale znaczy to, że jeśli zdecydujesz się żyć według Jego przykazań i uwierzysz w Niego, On obiecuje tobie wieczne szczęście. Dokąd udasz się, kiedy odejdziesz z tego świata? Nie chciałbym, żebyś kiedykolwiek żałował swoich wyborów dokonanych tu na ziemi.

Święta Wielkanocne mogą być dobrym czasem, aby zastanowić się nad swoim życiem, nad tym kim jesteś, co masz już w życiu, jakie masz perspektywy na przyszłość. Warto się zastanowić nad ich sensem. Tak – wiem, że Chrystus żyje, ale kim On jest dla mnie? Co On takiego uczynił dla mnie? Co to znaczy dla mnie osobiście, że On znowu przyjdzie? Jeśli nie umiesz odpowiedzieć na te pytania, możesz się do Niego zwrócić, ponieważ On żyje i jest realny. Zapytano kiedyś pewnego muzułmanina, który został chrześcijaninem. „Dlaczego zostałeś chrześcijaninem?” On odpowiedział: „No więc, tak to wygląda. Załóżmy, że idziesz drogą i nagle jest rozwidlenie. Możesz pójść w prawo lub w lewo. Dokładnie nie wiesz, w którym kierunku masz pójść. Ale na tym rozwidleniu są też dwaj mężczyźni, jeden martwy, drugi żywy – którego z nich zapytałbyś, którą drogę wybrać?” 

Niech ten czas świąt będzie dla was wszystkim czasem refleksji nas swoim własnym życiem. Niech to będzie czas, aby zmienić coś w swoim życiu, może coś poprawić. Ponad głównymi bohaterami świątecznymi kreowanymi przez naszą rzeczywistość pomyśl, jakie to ma dla ciebie znaczenie, że Jezus żyje i, że przyjdzie znowu? Czy ten fakt napawa się radością, czy raczej niepewnością o twoją wieczność? 



Marek Sikora