Depardieu nie lubi swoich rodaków


Ikona francuskiego kina, Gérard Depardieu  w sposób mało wybredny podsumował rodaków i Dominique'a Straussa-Kahna.
 
- Ogólnie rzecz biorąc, jestem bardzo dobry w rolach postaci, które nie są lubiane - tak o swojej najnowszej postaci, rzeczywiście nielubianego Dominique'a Strauss-Kahna (zwanego DSK) wypowiedział się gwiazdor dla "Le Journal du Dimanche". Jeszcze bardziej wylewny okazał się w programie kręconym na żywo na antenie Suiss TV, gdzie przyznał, że rolę byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zamieszanego w liczne skandale seksualne, objął dlatego, ponieważ go nie lubi.

Gerard Depardieu, fot. Akpa
- Nie jest zbyt uroczy. Sądzę, że jest jak wszyscy Francuzi - trochę arogancki. Zresztą nie przepadam za Francuzami. A on jest bardzo francuski - arogancki i zadufany - wyjawił Depardieu w programie telewizyjnym "Pardonnez-Moi". - Nie zamierzam wchodzić w rolę Straussa-Kahna zbyt głęboko, ponieważ nigdy nie byłem poruszony ludźmi bez godności.
 
Depardieu zapomniał chyba, jak jeszcze rok temu sam był bohaterem skandalu obyczajowego. Ten 63-letni ojciec czwórki dzieci, w stanie "wskazującym" został wyrzucony z samolotu lecącego do Dublina za to, że...nasikał na podłogę na oczach stewardessy i pozostałych pasażerów. Potem przepraszał za "upokarzający incydent" tłumacząc to problemami z prostatą.

Można powiedzieć, że Depardieu jest idealny do roli polityka, za którego wstydzi się cała Francja. Amerykański reżyser Abel Ferrara, który zasłynął kontrowersyjnym filmem "Zły porucznik", zdradził, że jego film będzie opowiadał o seksie i polityce, będzie to portret pieniądza i władzy. W żonę polityka, znaną we Francji dziennikarkę Annę Sinclair, która mimo skandalu stała u boku DSK, wcieli się zjawiskowa Isabelle Adjani. Zdjęcia rozpoczną się już w czerwcu.


MG / Daily Mail
Źródło: Portalfilmowy.pl