Plaga opuszczonych domów w amerykańskich miastach

Straszą zabitymi deskami oknami, zaniedbanymi obejściami i stosami śmieci – kryzys i zmiany demograficzne sprawiły, że amerykańskie miasta walczą z plagą opuszczonych domów. I na razie tę walkę przegrywają. Lokalne władze nie nadążają z wyburzaniem pustostanów. Problemem są – jak zwykle – pieniądze

W ciągu ostatniej dekady w ponad stu największych amerykańskich miastach ubyło mieszkańców. Brak pracy, upadek wielkich zakładów przemysłowych, kryzys na rynku nieruchomości i spadek liczby imigrantów sprawiają, że niektóre dzielnice Pitssburgh, Baltimore, Detroit czy Chicago przypominają dziś bardziej wymarłe miasta, niż tętniące życiem metropolie.

Eksperci alarmują, że spadek liczby mieszkańców nie idzie w parze ze spadkiem liczby budynków.

Liczba pustostanów rośnie w USA w zastraszającym tempie. Według rządowych raportów w 2000 roku w Stanach Zjednoczonych było 7 mln niezamieszkałych domów. W 2010 roku liczba ta przekroczyła 10 mln. Opuszczone budynki to nie tylko problem miejskiej estetyki, ale przede wszystkim zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców – pustostany stają się siedliskiem przestępczości, a zaniedbane konstrukcje grożą zawaleniem.

Koszt wyburzenia jednego domu to średnio od 10 do 20 tys. dol., w zależności od lokalizacji, gabarytów i materiałów wykorztystanych do konstrukcji.

Populacja Baltimore w stanie Maryland od 1950 roku zmniejszyła się o jedną trzecią i wynosi dziś ok. 620 tys. mieszkańców. Na wyburzenie czeka tam ponad 10 tys. budynków. Na ten cel władze miasta zamierzają zaciągnąć pożyczkę w wysokości 20 mln dolarów. Dzięki tym pieniądzom uda się zlikwidować około tysiąca budynków stanowiących największe zagrożenie. Co roku władze Baltimore wyburzą średnio 200-300 pustostanów.

W stolicy amerykańskiej branży samochodowej w ciągu ostatniej dekady ubyło aż 25 proc. mieszkańców, czyli blisko ćwierć miliona ludzi. Pozostały po nich tysiące niszczejących w szybkim tempie domów i mieszkań. Podczas kampanii wyborczej ubiegający się o stanowisko burmistrza Dave Bing, jednym z najważniejszych postulatów uczynił wyburzenie 10 tys. budynków. Choć kilkadziesiąt lat temu, kiedy do Detroit ściągały tysiące pracowników z całych USA, pomysł taki byłaby co najmniej niedorzeczny, dziś mieszkańcy Motown maja nadzieję, że nowo wybrany włodarz miasta swego słowa dotrzyma. Opuszcone domy i niszczejące fabryki są bowiem prawdziwą zmorą Detroit.

W ostatnich latach władze Detroit wyburzyły 4 tys. pustostanów. Tylko w ciągu najbliższych trzech miesięcy burmistrz Bing zlecił rozbiórkę kolejnych 1500. Władzom miasta na przeprowadzenie operacji udało sie wynegocjować niższe ceny: 8,5 tys. dolarów za jeden budynek.

Władze Chicago na wyburzanie i zabezpieczanie opuszczonych budynków wydały w ubiegłym roku prawie 15 mln. dolarów. W Wietrznym Mieście nie brakuje jednak pustostanów, zwłaszcza w południowej i wschodneij części miasta, które pamiętają jeszcze czasy zamieszek z 1968 roku. Według dostępnych na stronie miasta danych, tylko w ciągu ostatniego roku mieszkańcy złożyli blisko 14 tys. skarg dotyczącyh niezabezpieczonych i potencjalnie niebezpiecznych budynków.

Władze Chicago na wyburzanie i zabezpieczanie opuszczonych budynków wydały w ubiegłym roku prawie 15 mln dolarów. W Wietrznym Mieście nie brakuje jednak pustostanów, które pamiętają jeszcze czasy zamieszek z 1968 roku. Zwłaszcza w zachodniej części miasta, którą wielu mieszkańców omija szerokim łukiem. Według dostępnych na stronie magistratu danych, tylko w ciągu ostatniego roku mieszkańcy złożyli blisko 14 tys. skarg dotyczących niezabezpieczonych i potencjalnie niebezpiecznych budynków.

Chociaż lokalne władze mogą ubiegać się o federalne i stanowe fundusze na wyburzanie pustostanów, to jednak na nich spoczywa głównie odpowiedzialność za to, jak wyglądają ulice amerykańskich miast. Władze Wietrznego odpowiedzialnością za zabezpieczenie pustostanów obarczają ich prawnych właścicieli. Z egzekwowaniem miejskiej ordynacji bywa jednak różnie.

Z pomocą w walce z plagą opuszczonych domów chcą przyjść metropoliom ustawodawcy na Kapitolu. Projekt zgłoszonej w marcu ustawy, wzywa kongresy do przeznaczenia na ten cel 4 mld dolarów. Legislacja utknęła jednak na razie na poziomie prac podkomisji.

Magdalena Pantelis

 

Zdjęcie na stronie głównej: Dimitri Castrique

 

Copyright ©2012 4 NEWS MEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.