Z boiska na ekran. Filmowe epizody i kariery piłkarskich sław



Choć granie w piłkę nożną i robienie filmów to bardzo odległe od siebie dyscypliny, historia zna kilka przypadków, w których byli piłkarze znakomicie odnaleźli się na filmowym boisku. W końcu zarówno mecz, jak i film trwać mogą 90 minut.

Największą karierę w kinie zrobił bez wątpienia Eric Cantona. Były reprezentant Francji (w trykocie trójkolorowych wystąpił 45 razy zdobywając 20 bramek) i piłkarz-ikona Manchesteru United (w jego barwach zdobył cztery tytuły Mistrza Anglii) odwiesił korki na kołku w 1997 roku. Ale już dwa lata wcześniej zagrał niewielką rólkę rugbisty we francuskiej komedii „Szczęście jest na łące” w reżyserii Étienne Chatiliez. Jego aktorska kariera nabrała jednak rozpędu wraz z przejściem na piłkarską emeryturę. W jego filmografii obok licznych reklam znajdziemy aż 21 tytułów, w tym nagradzany obraz Shekhara KapuraElizabeth”, nawiązujący klimatem do kina noir brytyjski thriller „Jack Says” oraz komedię Kena LoachaSzukając Erica”. Ten ostatni film zresztą koprodukował. Zaś w 2010 roku zadebiutował na scenie teatralnej w sztuce ”Face au paradis” wyreżyserowanej przez jego żoną Rachidę Brakni. Z mającą algierskie korzenie aktorką i reżyserką poznali się osiem lat wcześniej – na planie filmu „Outremangeur”. Uznawany w Anglii za najlepszego piłkarza XX wieku Cantona ma na swoim koncie także próbę reżyserską. W 2002 roku zrealizował krótkometrażówkę „Apporte-moi ton amour” będącą adaptacją opowiadania Charlesa Bukowskiego. Jego ciekawie rozwijająca się kariera aktorska oczywiście nigdy nie przyćmi piłkarskich osiągnięć i... wyczynów. Najsłynniejszy „film” z Cantoną w roli głównej to bowiem zapis incydentu z 25 stycznia 1995 roku, kiedy podczas meczu Premiere League schodzący do szatni piłkarz kopnął kibica Crystal Palace. Federacja zawiesiła go wówczas na pół roku, zaś sąd skazał na 120 godzin robót publicznych. Dla fanów MU zawsze pozostanie Królem. Po dziś podczas meczów 67 tysięcy fanów głośno śpiewa dedykowaną mu piosenkę.


Eric Cantona w filmie "Szukając Erica", fot. SPI

Aktorską karierę zrobił także inny piłkarz znany z boisk Premiere League - Vinnie Jones. Były kapitan reprezentacji Walii (9 występów, w tym udział w Euroྜ) zyskał miano rzeźnika, w trakcie starć z którym trzeszczały kości. W historii futbolu zapisał się najszybciej zdobytą czerwoną kartką. Grając w barwach Chelsea w 1992 roku  w trzeciej sekundzie meczu ostro faulował Dane'a Whitehouse'a z Sheffield United. Po latach zapytany w jednym z wywiadów o to, jak to było możliwe w tak krótkim czasie odpowiedział: Zanim sędzia zagwizdał początek meczu, to ja już biegłem w kierunku przeciwnika. Pięć lat wcześniej świat obiegło zdjęcie, na którym widać, jak grający wówczas debiutancki mecz w barwach Wimbledon FC Jones żelaznym chwytem miażdży genitalia piłkarza Newcastle United Paula Gascoigne'a. Brutalne zagrania swoje i swoich kolegów zaprezentował w powstałym w 1992 roku dokumencie „Soccer's Hard Men”. Ten gloryfikujący boiskową przemoc film przypłacił karą 20 tys. funtów i zawieszeniem w prawach zawodnika. Wyrok federacji piłkarskiej przyjął hardo, a kasety vhs z „Soccer's Hard Men” okazały się bestsellerem na liście gwiazdkowych prezentów w Wielkiej Brytanii. Dla kina odkrył go Guy Ritchie, w którego „Porachunkach” zadebiutował w 1998 roku. Wszyscy zapamiętali go jednak przede wszystkim jako Kulozębego Tony'ego z powstałego dwa lata później „Przekrętu”. Kreacje te przyniosły mu dwie nagrody magazynu Empire – dla najlepszego debiutanta i dla najlepszego aktora. Od tego czasu w role różnego rodzaju zabijaków i twardych facetów wcielił się już blisko sześćdziesiąt razy. W piłkę kopie dziś amatorsko w powołanym przez siebie w 2008 roku Hollywood All Stars Football Club (HASFC). W inauguracyjnym sezonie Santa Monica Adult Soccer League jego drużyna pokonała 3:1 w derbach mający wieloletnią tradycję Hollywood United Football Club, którego właścicielami są aktor Anthony LaPaglia i były gitarzysta Sex Pistols Steve Jones.


Vinnie Jones w filmie "Przekręt", fot. Syrena

Dość udanie w filmowej rzeczywistości odnalazł się także jeden z najsłynniejszych piłkarzy w historii futbolu – Brazylijczyk Pelé. Trzykrotny zdobywca Pucharu Świata (1958, 1862 i 1970) ma na swoim koncie ponad 1200 strzelonych bramek. Jego filmografia wygląda dużo skromniej, ale wśród kilkunastu ekranowych występów warte odnotowania są szczególnie dwa. Zrealizowany w 1987 roku „Hotshot”, w którym wciela się w rolę emerytowanej gwiazdy futbolu pomagającej amerykańskiemu miłośnikowi piłki stworzyć utalentowaną drużynę oraz słynna „Ucieczka do zwycięstwa” z 1981 roku. Film Johna Hustona odwołuje się do autentycznego meczu, jaki w 1942 roku rozegrali Niemcy i drużyna złożona z jeńców wojennych różnej narodowości. W obsadzie obok Pelego znalazło się miejsce dla innych gwiazd futbolu m.in. Anglika Bobby'ego Moore'a, Argentyńczyka Osvaldo Ardilesa, Szkota Johna Worka oraz Kazimierza Deyny.

Deyna to jednak nie jedyny Polak, który ma za sobą aktorską przygodę. Najsłynniejszym aktorem wśród piłkarzy jest inny reprezentant Biało-Czerwonych – grający na pozycji napastnika Marian Łącz, który pierwsze piłkarskie kroki stawiał jeszcze przed II wojną światową. W koszulce z orzełkiem wystąpił trzykrotnie w latach 1949-50. W swojej karierze reprezentował ponadto barwy Resovii i Sokoła Rzeszów, Lechii Gdańsk, ŁKS-u i Polonii Warszawa. Ukończył warszawską PWST i od 1949 roku przez ponad 30 lat występował na scenie stołecznego Teatru Polskiego, jednocześnie do 1956 roku nadal zawodowo grając w piłkę. Dopiero po zakończeniu boiskowej kariery zaczął regularnie pojawiać się ekranie. Zagrał m.in. w „ZemścieAntoniego Bohdziewicza i Bohdana Korzeniewskiego, „LotnejAndrzeja Wajdy i „Gangsterach i filantropachJerzego Hoffmana. Widzowie powinni pamiętać go jednak przede wszystkim z roli słowackiego zbójnika w serialu „Janosik”. Polubił go Stanisław Bareja, u którego zagrał cztery epizody – w „Brunecie wieczorową porą” był kinowym bileterem, w „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz pasażerem na dworcu, w „Misiu” inkasentem, zaś w „Alternatywy 4” praskim sąsiadem Balcerka. W jego filmografii znajdziemy także dwie role piłkarskie. U Juliana Dziedziny w opowiadającej o śląskich kibicach komedii „Święta wojna” zagrał trenera Sparty, zaś w serialu „Dom” wcielił się w Miśka, pracownika klubu piłkarskiego.

Inni polscy piłkarze mają na koncie raczej symboliczne ekranowe epizody. Słynnego bramkarza Jana Tomaszewskiego mogliśmy zobaczyć w „Boisku bezdomnych”, „Skrzydlatych świniach” oraz serialu „Daleko od noszy”, który od 205 odcinka poświęcony jest piłce nożnej. Pojawili się w nim m.in. Piotr Reiss, Jarosław Bieniuk, Piotr Świerczewski i Tomasz Iwan. Piłkarskie sławy lubi obsadzać w swoich produkcjach kochający piłkę Olaf  Lubaszenko. Występowali u niego m.in. wspomniany już Tomasz Iwan, a także Henryk Apostel, Zdzisław Kręcina, Michał Listkiewicz i Andrzej Strejlau. Jednak żadnego z nich na poważnie nie ciągnie przed kamerę. Pozostają wierni maksymie, że piłkarz najlepszym aktorem jest na boisku.

 

 

Rafał Rawłowski / portalfilmowy.pl
Źródło: Portalfilmowy.pl