Rosjanie wciąż zakochani w Janku Kosie



Chociaż rosyjskiej widowni Janusz Gajos kojarzy się z rolami w „Ucieczce z Kina Wolność” czy „Łagodnej”, okazuje się, że wciąż kochają go za... Janka Kosa z PRL-owskiego serialu „Czterej pancerni i pies”.

Tradycją Festiwalu Filmów Polskich „Wisła” w Moskwie są spotkania twórców z widzami. To, co nie zawsze udaje się podczas gdyńskiego festiwalu, w rosyjskiej stolicy sprawdza się doskonale. Nie inaczej było po premierowym pokazie „Wygranego” w reżyserii Wiesława Saniewskiego, z Januszem Gajosem w jednej z głównych ról.

Janusz Gajos, fot. Rafał Kotomski/SFP

Aktor przyznał, że ostatni raz był w Moskwie dziesięć lat temu podczas zdjęć do „Przedwiośnia” Filipa Bajona. Pytany przez rosyjską publiczność o stosunek do zawodu powiedział, że jest „uzależniony od niego od pięćdziesięciu lat”, a każdą, nawet najdrobniejszą rolę traktuje bardzo poważnie. Podczas spotkania w moskiewskim kinie „Chudożestwiennyj” nastrój powagi prysł jednak po wyznaniu jednej z wielbicielek Gajosa. Przyznała, że od lat zakochana jest w Janku Kosie z „Czterech pancernych...”. – Tyle lat pana nie widziałam i cieszę się, że jest pan teraz w Moskwie – wyznała kinomanka, wzbudzając entuzjazm licznych gości spotkania po pokazie „Wygranego”.

Spotkanie z twórcami filmu "Wygrany", fot. Rafał Kotomski/SFP

Widzowie pytali też o szanse dystrybucji filmu w Rosji. Zdaniem Wiesława Saniewskiego film ma szansę spodobać się rosyjskiej widowni. Pomoc w staraniach o to, by pojawił się w miejscowych kinach zadklerowała Małgorzata Szlagowska – Skulska, dyrektor festiwalu „Wisła”.


Rafał Kotomski/Moskwa / Portalfilmowy.pl
Źródło: Portalfilmowy.pl