Gwiazda tygodnia - Omar Sy



Wiadomość o przyznaniu Cezara Omarowi Sy powszechnie uznano za sensacyjną. Przyczyn jest kilka... 

Po pierwsze, dlatego, że Sy jest pierwszym w sięgającej 37 lat historii francuskich nagród ciemnoskórym aktorem, który sięgnął po to wyróżnienie, co – zdaniem korespondentów donoszących o tym z Paryża – stawia go w historii kina obok Sidneya Poitiera, który w 1963 roku odebrał Oscara za swą kreację w „Polnych liliach”. Po drugie, dlatego, że wygrał w tej rywalizacji nie tylko ze swoim partnerem z planu François Cluzetem  ale i z faworyzowanym Jeanem Dujardinem, gwiazdą „Artysty” i laureatem Oscara (a także aktorskiej nagrody w Cannes). Po trzecie wreszcie, dlatego, że Nietykalni – film, który umożliwił mu stworzenie tej kreacji – otrzymał tylko jednego Cesara z aż dziewięciu nominacji. A mamy przecież do czynienia z dziełem, które obejrzało we Francji niemal 20 mln widzów, co jest drugim wynikiem w dziejach tej kinematografii (rekord, raptem o kilkaset tysięcy widzów wyższy, ciągle należy do Jeszcze dalej niż Północ” Dany’ego Boona).


"Nietykalni", fot. Gutek Film

Omar Sy urodził się na francuskiej prowincji w rodzinie senegalskiej. Swą karierę rozpoczął pod koniec lat 90., wygrywając casting do radiowego show. W radiu poznał Freda Testota, z którym w 2001 roku stworzył duet komiczny „Omar i Fred”, zabawiający widzów Canal+ parodią kroniki filmowej według pomysłu innego popularnego we Francji komika, Jamela Debbouze. Wprawdzie jego sceny w „Asteriksie i Obeliksie: Misji Kleopatra” wyleciały w montażu, ale kolejne filmy budzą coraz większe zainteresowanie. Sy staje się postacią rozpoznawalną, kiedy w 2005 roku uczestniczy w akcji promocyjnej Canal+. Potem przychodzą następne filmy i role w dubbingu. W ksenofobicznej Francji Sy błyskawicznie awansuje na trzecie miejsce wśród najwyżej cenionych obcych choć swoich – zaraz po tenisiście Yannicku Noah i piłkarzu Zinedine Zidanie
 
 
 
"Nietykalni", fot. Gutek Film
 
 
Rola w „Nietykalnych” zdaje się jedynie przypieczętowaniem tej rosnącej pozycji. Prezydent Sarkozy, deklarujący podziw dla filmu, zaprosił go do Pałacu Elizejskiego, ale Sy odmówił: nie chce uczestniczyć w przedwyborczych rozgrywkach. Inna sprawa, że sam film zaczął nieoczekiwanie budzić kontrowersje – nie przypadkiem w chwili, gdy znani producenci, bracia Weinsteinowie, zapowiedzieli, że kupili prawa do amerykańskiej wersji. Chodzi o postać bohatera, granego przez Sy, drobnego rzezimieszka, który zostaje wynajęty przez sparaliżowanego arystokratę jako jego opiekun, a raczej o relacje między nimi – trudne do zaakceptowania w dbającej o poprawność polityczną Ameryce. Sęk w tym, że we Francji nie budzą one takich emocji, co więcej ciemnoskórzy Francuzi akceptują nie tylko takiego bohatera jako grany przez Sy Driss, ale i uznają „Nietykalnych” jako zwierciadło ich rzeczywistej pozycji społecznej.

Konrad J. Zarębski / Portalfilmowy.pl
Źródło: Portalfilmowy.pl